...no ukrzyżujcie go wreszcie!
Spodnie zroszone krwią, ciężko tego uniknąć - pątnicy biczując się rozpryskują ją w okół. Przychodzą zakończyć pod oczekującymi na wzgórzu krzyżami swą wędrówek po mieście. Kładą się krzyżem w pyle, piachu; wzniecają kurz. I w końcu mogą zdjąć chusty z twarzy. W końcu napić się wody i zapalić papierosa. W końcu przycupnąć w cieniu, jeśli tylko jakiś znajdą.
Statywy rozstawione, kamery przygotowane, obiektywy wycelowane...
Spodnie zroszone krwią, ciężko tego uniknąć - pątnicy biczując się rozpryskują ją w okół. Przychodzą zakończyć pod oczekującymi na wzgórzu krzyżami swą wędrówek po mieście. Kładą się krzyżem w pyle, piachu; wzniecają kurz. I w końcu mogą zdjąć chusty z twarzy. W końcu napić się wody i zapalić papierosa. W końcu przycupnąć w cieniu, jeśli tylko jakiś znajdą.
Statywy rozstawione, kamery przygotowane, obiektywy wycelowane...
A gdy już wszystkie gwoździe wbite - fiesta!
"Żyjemy! Dobra nasza! Co z życia chcesz, za życia bierz!"
Przez 2000 lat wiele się nie zmieniło. Nadal tłumy pragnął tego samego.
A co my robimy wśród tego tłumu?